Uwielbiam czytać reportaże. Tym razem sięgnęłam po „Zapaść” Marka Szymaniaka. Świetnie napisany, do przeczytania jednym tchem, a pozostający w pamięci na długo.
Szymaniak zabiera czytelnika w podróż w czasie. Cofamy się o kilkadziesiąt lat do czasów wielkich zakładów przemysłowych, zupełnie innego modelu zarządzania, planowania i produkcji. Razem z bohaterami reportażu wracamy do miejsc, które kiedyś tętniły życiem i zakładów pracy, które były niczym małe miasta. Przyzakładowe żłobki i rozbudowany „socjal”, ludzie pracujący całymi rodzinami w jednym miejscu pracy. Czuć atmosferę minionej epoki, słychać gwar tłumu ludzi wychodzących po zakończonej zmianie i wracających do domów. Nostalgia wybrzmiewa w wypowiedziach bohaterów książki. Tęsknota za stabilną i pewną pracą zderza się z obrazem rzeczywistości. Upadłe, zamknięte zakłady, które popadają w ruinę. Opuszczone małe miasteczka niemogące zaoferować pracy mieszkańcom. Współczesna emigracja i brak perspektyw na powrót. Dodatkowo świetnie opisane realia małych miast. Trochę o braku tolerancji, trochę o wyższości znajomości nad kompetencjami.
Gorąco polecam! Świetna książka!